W sierpniu i wrześniu odwiedziłem dwie nowe wody,
łowisko Rokitnica i jezioro Bełdany.
Rokitnica
Na łowisku Rokitnica postanowiliśmy zrobić mały
zwiad. Po kilku opowiadaniach znajomych, jak to wszystko tam wygląda, jak z braniami
zdecydowaliśmy się uderzyć tam i powędkować na metodę. Ogólnie łowisko z
potencjałem. Jeśli chcemy się wyłapać, pływa tam masa drobnego karpia, ale są
też „rodzynki”, podobno bardzo pokaźne. Łowiąc tam na kulki czy dumbelsy nie
mogliśmy przebić przez małe karpiki, o których wspomniałem wcześniej.
Przyglądając się jednak innym wędkarzom – karpiarzom, uznaliśmy, że jest to
łowisko idealne właśnie do tego połowu ryb. Wybierając się na Rokitnicę musimy
wcześnie zaplanować sobie cel. Jeśli chcemy połapać dużo, to niewiele trzeba
tam robić. Małym pożeraczom wszystko smakuje. Jednak, jeśli liczą się dla nas
kilogramy ryby, proponuję uzbroić się w przynęty większego kalibru. Jesteśmy
jednak przekonani, że woda ta ma w sobie ogromny potencjał. Jadąc tam pierwszy
raz zrobiliśmy rozpoznanie i z pewnością jeszcze sprawdzimy, co się w niej
kryje, w przyszłości pojawiając się tam ponownie.
Jezioro Bełdany
Natomiast nad jeziorem Bełdany zagościłem dzięki
uprzejmości firmy Mikado, z okazji pokazów nowości na rok 2019. Miałem jednak
możliwość chwilkę powędkować, choć pogoda niestety nie była łaskawa, podobnie
jak ryby. Kilka niewielkich sztuk udało
mi się jednak wyciągnąć na brzeg. Jednak głównym celem mojego wyjazdu było
zapoznanie się z nowym sprzętem Mikado. Firma szykuje kilka fajnych premier do
methody, jak i spinningu czy w dziale „karp”. Warto śledzić i wyczekiwać
nowości w sklepach. Katalog online jest już dostępny na oficjalnej stronie
marki, więc już teraz można zerknąć, co tam za ciekawostki pojawią się w 2019
roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz