niedziela, 21 października 2018

Krótkie zasiadki





Witam, ostatnio opisywałem szybkie nocki, dziś skupie się na krótkich, kilku godzinnych zasiadkach, na przykładzie dwóch ostatnich wyjazdów.




W takich przypadkach wędkuję głównie na feeder, zanętę przygotowuje podobnie jak we wcześniejszym wpisie, jedynie towar do wstępnego nęcenia jest namoczony dzień wcześniej. Dlaczego? Otóż, o ile konopie i kukurydza nie zmieniają swej struktury, to pellet i kulki po namoczeniu przez kilka godzin, zaczynają się rozpuszczać już w pudełku. Jestem pewny, że po podaniu ich w zamierzone miejsce, zaczną od razu pracować i nie będą tam długo zalegać, tylko ściągną szybko rybę.



Na to wędkowanie przygotowałem: pudełko (ok 0,5 litra) wcześniej wspomnianego, rozmoczonego towaru i 0,5 litra kukurydzy zalanej słodkim dipem, którą podawałem koszem do nęcenia, gdy brania zaczynały słabnąć. To towar, którym starałem się przyciągnąć i utrzymać rybę w łowisku. Do wędkowania, do koszyka, miałem dwie zanęty: jedną sypką, o słodkim zapachu, drugą był pellet halibutowy, po ok 0,5 litra.


Wstępnie zanęciłem trzy miejsca, pod nogami samą kukurydzą, na 25 i 40 metrze wymienionym wyżej towarem. Na branie nie trzeba było długo czekać, pierwsze meldują się leszczyki, następnie karasie, karpie i liny. Po każdej rybie, która zrobiła małe zamieszanie, podawałem koszyk wypełniony kukurydzą, aby przytrzymać czymś dłużej ryby. Gdy brania ustawały na 25 metrze, przeskakiwałem na 40 i tak na zmianę, jedynie miejsce „pod nogami” było obławiane rzadko , zestaw lądował tam na kilkanaście minut, jeśli nie było wskazań, dorzucałem kilka kukurydz i przerzucałem, liczyłem tam na jakiegoś „rodzynka”. Nie pomyliłem się, bo z tego miejsc wyciągnąłem pięknego lina.   




Na dwóch wyjazdach, udało się fajnie powędkować, przez kilka godzin (ok 4-5) złapałem, po kilkanaście ryb. Co z tego wynika? Nie trzeba mieć całego dnia na wędkowanie, wystarczy tylko dobre przyszykowanie swojej wyprawy, aby w takich sytuacjach robić jak najmniej nad wodą, tylko łapać okazy.











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz