niedziela, 12 stycznia 2020

Słupia


Witam, przyszedł czas na podsumowanie roku na łowisku Słupia.


Po wędkowaniu tam przez okres ok. roku, nie mogę aż tak wiele dobrego powiedzieć, potwierdzić, co słyszałem przed wykupieniem zezwolenia. Każda woda ma swoje „legendy”, opowieści. O tej wodzie słyszałem, że ryby łamały kije, porywają je do wody, u mnie nic takiego nie nastąpiło. Ponadto to gospodarz jak na takie łowisko ma pełno nakazów, zakazów, ale to już jego sprawa. 




Wiosną zacząłem polować na podobno piękne płocie, które tam pływają, niestety, nie dorwałem medalowej, same drobne. Następnie zacząłem łowić już ciężej trafiały się karasie, leszcze brakowało mi jednak podobno tak licznych karpi. Upłynęło trochę czas na dobranie się do nich, zmiana miejsc, nęcenia, godzin wędkowania i zacząłem łowić pierwsze sztuki, każda woda wymaga czasu. Jednak karpie nie brały tak regularnie i w takich rozmiarach jakich oczekiwałem, trafiały się sztuki do 3-4 kg. A gdzie te które łamią kije? Tak jak wszędzie, dobrze mieć na wodzie swojego kompana i ja na tej też miałem, po wymianie kilku zdań mieliśmy wytypowane to samo miejsce, zaczęliśmy nęcić podobnie i nareszcie pojawiły się, u mnie pierwsze godne uwagi ryby- amury. Azjaci potrafią jednak dobrze zjeść i na kilku godzinną zasiadkę wiaderko kukurydzy znikało w oczach. Po zanęceniu ok 5 litrami kukurydzy, amury pojawiały się na ok jedna godzinę, opróżniały stołówkę i znikały, były na tyle żarłoczne, że nie dopuszczały innych ryb do jedzenia, nęcenie samymi kulkami nie odstraszało ich. Jako przyłowy łowiłem karasie i to nawet fajnych rozmiarów. Mój znajomy miał na pewno więcej szczęścia do ryb, ale też przebywał tam częściej. Czasami chodziłem też ze spinningiem, trafiałem przyzwoite okonie i drobne szczupaki, których tam nie brakuje. Nie miałem aż tyle czasu, aby lepiej poznać tę wodę, może kiedyś…..












Woda na pewno urokliwa, bez dużej presji wędkarskiej, warto nabyć tam kartę przynajmniej dla tych pięknych amurów czy karasi, po upływie jakiegoś czasu na pewno znalazłby się sposób na przechytrzenie tych większych sztuk. W tym roku jednak ja odpuszczam i będę testował następne oby jeszcze lepsze łowisko😊

















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz