poniedziałek, 8 lutego 2021

Mroźny początek lutego

Jednak nastało to, czego obawiałem się w te chłodne miesiące - pierwsze zejście z łowiska na zero Co poszło nie tak? Zmiana miejsca również nie pomogła. Więc chyba już tak miało być. Dlatego poniżej opisze, jak macie nie robić. Zapraszam.




Pierwsze miejsce wytypowałem na zbiorniku Kamień tuż przy trzcinach, zamysł był taki, aby sprawdzić, czy ryby dalej grupują się przy nich jak latem. Poprzednie wyjazdy spędzałem na początku zbiornika, z jak do tej pory przypuszczałem średnim skutkiem. Po wywiadzie u chłopaków, którzy łowili piękne karpie cały czas w dalszej części zbiornika w ubiegłych tygodniach, wybór padł na właśnie tamto miejsce. Zanęciłem na wstępie ziemią z jokersem na ok 35 m czterema szklankami, drugie miejsce to linia ok 15 m. Tutaj powędrowała zanęta płociowo-leszczowa z ziemią w stosunku 1:1, zanęciłem trzy szklanki. Tym razem na łowisku pojawiłem się również nieco później niż zawsze, bo ok 11 i przesiedziałem do 13 bez jakichkolwiek oznak żerowania ryb. Nie miałem nawet jednej obcierki, w dodatku panował dość dokuczliwy wiatr i mróz, co skutecznie utrudniało wędkowanie. Przelotki zamarzały, ogólnie dramat. Jednak chłopaki siedzieli dalej w swoich miejscach sukcesywnie łowiąc karpie. Tego dnia, jak się nie mylę, złowili siedem ryb w trójkę, a więc wynik super. Moje nastawienie na leszcze i płocie zupełnie nie wyszło. Zmarznięty i zrezygnowany postanowiłem się zwinąć. Jednak nie byłbym sobą, gdybym spokojnie pojechał do domu. Przecież po drodze mogłem zajechać na zbiornik Chabielice i też tak zrobiłem.



 
O 14 siedziałem już rozłożony nad nową wodą. Tutaj podobnie - dalsza linia to ziemia z jokersem trzy szklanki, a pod nogami zanęta z ziemią, bez nęcenia wstępnego.  Chabielice okazały się również jakby bez życia w wodzie. Po dwóch takich godzinach postanowiłem iść na całość i zanęcić grubo. Zanętą z pinką w koszyk, bo pomyślałem: „może chociaż okonie?”. Niestety nie tym razem, tu moje pomysły się wyczerpały i to był już koniec mojego wędkowania. Nie zawsze łowimy piękne ryby, czasami nie łowimy, ale i tak warto posiedzieć nad wodą!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz